Tablice upamiętniające ważne postaci i wydarzenie z historii Polski i Węgier (cz.V)

Tablica upamiętniająca militarną pomoc Węgrów w 1920 r.

dav
W 2011 r. prezydenci Polski i Węgier Bronisław Komorowski i Pal Schmitt odsłonili w Warszawie tablicę upamietniającą wegierską pomoc wojskową dla Polski w latach 1919 – 1921. Zawisła ona na frontonie słynnego Domu bez kantów od strony Grobu Nieznanego Żołnierza na Pl. J. Piłsudskiego. Na tablicy pod godłami Polski i Węgier dwujęzyczne napisy głoszą: „W hołdzie narodowi wegierskiemy, który okazał Rzeczypospolitej Polskiej przyjaźń i pomoc w czasie śmiertelnego zagrożenia bolszewicką agresją. W okresie przełomowych zmagań 12 sierpnia 1920 r. do Skierniewic dotarł transport 22 milinów pocisków z fabryki Manfreda Weissa w Csepel /Budapeszt/. Łącznie w latach 1919 – 1920 rząd Królestwa Węgier przekazał Polsce blisko 100 mln pocisków karabinowych, znaczne ilości amunicji artyleryjskiej, sprzętu i materiałów wojennych. Wdzięczny naród polski. 2011. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa”.

 

Tekst i fot.: Izabela Gass

Hungarika w Warszawie cz.2 – Kościół św. Elżbiety Turyńskiej (Węgierskiej)

Kościół św. Elżbiety znajduje się w Powsinie przy ul. Przyczółkowskiej 29. Jego początki sięgają XIV wieku. Drewniana PowsinDSC_1942świątynia została zniszczona podczas potopu szwedzkiego. W 1725 r. kościół odbudowano w stylu baroku według projektu cenionego architekta Józefa Fontany. Po kolejnej przebudowie w 1921 r. świątynia uzyskała dzisiejszy wygląd. W kościele znajduje się także Sanktuarium Matki Bożej Tęskniącej z cudownym obrazem Matki Boskiej Tęskniącej lub Powsińskiej. Obraz namalowany został przez nieznanego artystę włoskiego w XVII w. Przedstawia Madonnę składającą ręce na piersi w modlitewnym geście. Nieznana jest data umieszczenia obrazu w kościele, ale już w 1675 r. w dokumentach diecezjalnym nazywany jest cudownym.

 
autorka: Izabela Gass
zdjęcie: Wikipedia

Matki Boskie Węgierskie cz.7 – Matka Boska Lipińska

W Lipinkach, małej wsi w woj. małopolskim znajduje się sanktuarium maryjne z figurą Matki Boskiej Wniebowziętej nazywaną łaskami słynącą figurą Matki Bożej Lipińskiej.
Nie jest znany dokładnie czas powstania, ani twórca figury Matki Boskiej. Według tradycji pochodzi z Węgier. Legenda mówi, że Madonna „uciekła z Węgier”. Być może chodzi tutaj o wojny husyckie. Ale bardziej prawdopodobne jest, że stanowiła ona fundację mieszczan Biecza dla kościoła parafialnego w Męcinie Wielkiej, wsi będącą własnością Biecza. Pod koniec XV w. Męcina Wielka i jej okolice wyludniły się na skutek zarazy i parafia została zlikwidowana, a figura przeniesiona do Lipinek do drewnianego kościoła, gdzie była otoczona wielkim kultem.
Obecnie Madonna Lipińska jest kopią, gdyż oryginalna rzeźba spłonęła wraz z kościołem w 1972 r. Jest to rzeźba z drewna lipowego o wysokości 121 cm. Przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem na prawym ręku, w lewym trzyma berło. Dzieciątko nieco za małe obejmuje kulę ziemską.
Koronacja figury miała miejsce w 1980 r. Madonna znajduje się w nowym kościele wybudowanym w 2005 r.
Zasięg kultu jest dosyć duży i obejmuje diecezję tarnowską.

autor: Izabela Gass
foto: Wikipedia

Zrzut ekranu 2020-04-23 o 20.02.58

Węgierski historyk w Nowym Sączu

W 2019 r. ukazała się książka Zofii z Odrowąż-Pieniążków Skąpskiej Dziwne jest serce kobiece… Wspomnienia galicyjskie. Jest to ziemiańska saga rodzinna z dwóch pierwszych dekad XX wieku, w której autorka wspomina Sądecczyznę, jej krajobraz, obyczaje, folklor. Wśród opisów wieczorków towarzyskich, teatrzyków amatorskich i odczytów jest i taki pochodzący z 1914 r.:
„W czerwcu, atrakcją dla Nowego Sącza jest przyjazd delegacji węgierskiej dla nawiązania kontaktu, między nimi jest wielki przyjaciel Polski, historyk Divéky. Węgrzy występują w strojach narodowych, więc i Polacy tak muszą wystąpić. Mąż wspaniale prezentuje się w kontuszu i w żupanie z pięknymi złotymi guzami, jeszcze od ojca. Ja mam bardzo piękny kapelusik, budkę z jedwabiu kremowego z czarną koronką, wiązaną czarną aksamitką. Hrabia Stadnicki tez w pięknym kontuszu, reszta ubrana zwyczajnie. Jesteśmy na raucie w ratuszu i na wspólnej kolacji. Rozlega się po Nowym Sączu „Éljen” [niech żyje] i odnowione braterstwo z tak bliskimi sąsiadami.”
Kim był Adorján Divéky? I po co przybył do Nowego Sącza? Adorján Divéky (1880 – 1965) był węgierskim historykiem literatury, językoznawcą, badaczem historycznych związków węgiersko-polskich, profesorem uniwersytetów w Budapeszcie i Debreczynie, autorem ponad dwudziestu prac z historii Polski i Węgier. Najprawdopodobniej jego wizyta w Nowym Sączu była związana z poszukiwaniem źródeł do badań historycznych. Być może była to rewizyta, albowiem w 1913 r. polscy historycy z UJ z Janem Dąbrowskim na czele, poszukiwali poloniców w bibliotekach i archiwach Budapesztu, Gyulafehérvár, Wielkiego Sybinu i Kolożwaru. W wyniku ich pracy powstała publikacja „Sprawozdanie z poszukiwań na Węgrzech dokonanych z ramienia Akademii Umiejętności”, wydana w 1919 r.
W tym czasie Divéky zaprzyjaźnił się z Janem Dąbrowskim (1890 – 1965) historykiem, profesorem na UJ, zajmującym się dziejami średniowiecznej Polski i Węgier oraz stosunkami polsko-węgierskimi. Przyjaźń i wspólne badania naukowe trwały i w okresie międzywojennym. Divéky został lektorem języka węgierskiego na Uniwersytecie Warszawskim, a później dyrektorem Instytutu Węgierskiego w Warszawie. A Dąbrowski był członkiem i prezesem licznych towarzystw naukowych polskich i węgierskich. Kiedy w 1939 r. został aresztowany przez Niemców w trakcie Sonderaktion Krakau i więziony w Krakowie i Wrocławiu, uzyskał zwolnienie po interwencji władz węgierskich. Po wojnie kariera Dąbrowskiego nadal się rozwijała – został dziekanem, prodziekanem, dyrektorem Biblioteki PAN w Krakowie, członkiem Prezydium PAN. Natomiast Divéky’ego węgierscy komuniści wyrzucili z uniwersytetu, odsunęli od pracy naukowej i zmusili do przejścia na emeryturę .
W archiwum Polskiej Akademii Nauk w spuściźnie Jana Dąbrowskiego przechowywane są listy Adorjána Divéky do Jana Dąbrowskiego. Korespondencja pochodzi z lat 1907 – 1964, listy pisane są po węgiersku i polsku, jest ich aż 127. Divéky pisał do przyjaciela z różnym natężeniem, najczęściej przed I wojną światową. Ale zachowały się też listy z okresu II wojny światowej i po wojnie. Jego korespondencja ustała na rok przed śmiercią obu historyków, która nastąpiła w 1965 r.

Opracowała: Izabela Gass

This slideshow requires JavaScript.