Polski ślad w Kieżmarku

Kieżmark ( Kežmarok słow., Késmárk węg.) to miasto powiatowe na Słowacji na Spiszu.
Kieżmark powstał w XIII w., w 1295 r. uzyskał prawa miejskie, a w 1380 r. stał się wolnym miastem królewskim. Korzystne położenie miasta na szlaku handlowym z zachodu na wschód Europy pozwoliło na jego szybki rozkwit. Już w XV wieku istniało tu szereg cechów rzemieślniczych, z których jednym ze znaczniejszych był założony w 1475 r. cech sukienników. Miasto się bogaciło, a wraz z nim jego mieszkańcy: Niemcy, Słowacy, Węgrzy, Polacy, Żydzi i Rusini.
W 1463 r. w mieście rozpoczęto budowę zamku obronnego, który od 1528 r. należał do wojewody sieradzkiego Hieronima Łaskiego (1496 – 1541), znanego awanturnika, będącego wówczas na służbie króla węgierskiego Jana Zapolyi. Jan Zapolya nadał Łaskiemu godność żupana spiskiego, a na własność dwa zamki w Kieżmarku i Niedzicy (stąd tytuł hrabiego spiskiego i barona na Kieżmarku) W kilka lat potem Łaski zdradził Zapolyę i przeszedł na stronę jego wroga – cesarza Austrii Ferdynanda I.
Dobra spiskie, w tym oba zamki, odziedziczył jego syn – Olbracht Łaski (1536 – 1604), senator Rzeczypospolitej, wojewoda sieradzki, jeszcze większy awanturnik niż ojciec. Olbracht Łaski w 1564 r. ożenił się z majętną wdową , starszą od niego o 21 lat, Beatą Ostrogską z domu Kościeliską, ponoć nieślubną córką samego króla Zygmunta I Starego. Związek ten miał mu zapewnić gotówkę, której bardzo potrzebował na różne swoje zamierzenia. Natychmiast po ślubie Łaski wywiózł żonę do Kieżmarku i skłonił ją do przepisania na siebie majątku. Gdy to uczyniła, uwięził ją na zamku i trzymał w biedzie i zamknięciu przez osiem lat. Pomimo jej błagalnych listów kierowanych do cesarza Ferdynanda I Habsburga, króla Zygmunta II Augusta, Anny Jagiellonki i zaprzyjaźnionych magnatów, nikt się za nią nie ujął. Łaski jako stronnik cesarza był osobą zbyt ustosunkowana, by z nim zadzierać.
Fotografia pochodzi z PAN Archiwum w Warszawie, Materiały Jana Dabrowskiego
Fotografia pochodzi z PAN Archiwum w Warszawie, Materiały Jana Dabrowskiego

Sprawą uwięzionej kobiety zainteresowano się dopiero w 1573 r., gdy cesarz nakazał staroście Górnych Węgier przeprowadzić śledztwo. Wpłynął na to fakt, że w międzyczasie Łaski popełnił bigamię, żeniąc się z Francuzką, Sabiną de Sauve. Po zbadaniu sprawy starosta Jan Reubner opisał nędzę nieszczęsnej Beaty Łaskiej, która chodziła w podartych sukniach i nie miała żadnego kontaktu z osobami z zewnątrz. Aby napisać list do cesarza, musiała użyć sadzy pomieszanej z wodą. W liście tym błagała cesarza o uwolnienie, rezygnując z wszelkich pretensji do swojego majątku. Ale sprawa szybko ucichła, gdyż w międzyczasie umarł król Zygmunt II August , Polsce groziło bezkrólewie i Łaski znowu stał się użyteczny dla Habsburgów. Beata nadal pozostawała w areszcie domowym. Dopiero w 1576 r. życzliwy jej starosta Reubner uzyskał zgodę na jej przeniesienie do Koszyc, gdzie nadal pozostawała pod strażą. Zmarła w Koszycach w 1576 r. i została pochowana w Kieżmarku.

Beata Łaska uważana jest za pierwszą znaną z imienia i nazwiska turystkę tatrzańską. Bowiem w 1565 r., w okresie starań męża o jej przychylność, odbyła wycieczkę w Tatry do Doliny Kieżmarskiej.
W 1583 r. Olbracht Łaski utracił zastawiony zamek w Kieżmarku i dobra spiskie. Została mu tylko (też zastawiona) Niedzica. Zamek, a później miasto dostały się na sto lat w ręce rodziny Thökölych, odwiecznych wrogów Habsburgów. W 1702 r. miasto odkupiło zamek od ostatniego jego właściciela Ferdynanda Rübera. Zamek wykorzystywano jako spichlerz, koszary, manufaktury i warsztaty. Pozbawiony opieki niszczał. Dopiero w 1931 r. po remoncie głównej wieży otwarto w niej pierwszą ekspozycję muzealną. Po gruntownej konserwacji przeprowadzonej w latach 1962 – 1985 zamek stał się muzeum.
Izabela Gass
 
 

189-ta rocznica śmierci Emilii Broel-Plater

Emilia_Plater
żr.: Wikipedia

Emilia Broel-Plater (1806 – 1831) – polska hrabianka, uczestniczka powstania listopadowego w stopniu kapitana. Kiedy gen. Chłapowski, pod dowództwem którego walczyła postanowił złożyć broń i przekroczyć granicę Prus, Emilia w chłopskim przebraniu z przyjaciółką i kuzynem przedzierała się w stronę Warszawy. Trudy wędrówki okazały się ponad jej siły fizyczne. Zmarła 23 grudnia 1831 r. w Justianowie (ówczesny pow. Sejny) w gościnnym dworze Ignacego Abłamowicza. Została pochowana na miejscowym cmentarzu. Jej mogiła istnieje do dzisiaj.

W XIX w. Węgrzech panował kult powstania listopadowego. Poeta węgierski Karol Kapuy Vaskapui w 1832 r. napisał wiersz „Kwiat z łez na nagrobek Hrabiny Emilii Plater”, którego fragment cytujemy poniżej:
„Walczyłaś, o piękna pani! Byłaś aniołem ojczyzny,
Teraz spoczywasz pośród jej ruin żałobnych.
Ginąc odniosłaś zwycięstwo, boś nie umiała żyć w jarzmie,
Twoje zwycięstwo nad twą mogiłą zakwitło.”
Wiersz ten stanowi początek kultu Emilii Plater, Tadeusza Kościuszki i Józefa Poniatowskiego, symbolicznych postaci węgierskiego romantyzmu.

Izabela Gass

GRODNO – miasto STEFANA BATOREGO

Spośród wszystkich królów polskich, największe zasługi dla Grodna położył Stefan Batory (1533 – 1586). Batory prowadząc wojny z Rosją o Inflanty, już w 1579 r. uznał Grodno za swoją główną bazę wypadową. Od tej pory aż do śmierci w 1586 r. rozbudowany przez króla zamek grodzieński był jego rezydencją , a Grodno de facto stolicą Polski. Król nie tylko mieszkał na zamku, ale i przyjmował poselstwa, zwoływał posiedzenia sejmu i senatu, wydawał akty prawne. W okolicznych puszczach polował. I tak Grodno stało się jego ukochanym miastem. I w Grodnie niespodzianie zmarł 12 grudnia 1586 r. po powrocie z polowania.

This slideshow requires JavaScript.

 

Od kilku pokoleń toczą się spory o przyczynę śmierci króla. Czy to był atak serca, uremia czy otrucie? Jeśli otrucie to przez Rosjan lub niemieckich protestantów. Na obrazie Jana Matejki :”Batory pod Pskowem” występuje czarna postać, łamiąca kompozycję obrazu. To Antonio Possesino – legat papieski. To on miał uczestniczyć w spisku na życie króla. Car Iwan Groźny obiecał papieżowi Grzegorzowi XIII podporządkowanie cerkwi Watykanowi w zamian za przekonanie Polaków, aby odstąpili od inwazji. Possesino był ostatnim rozmówcą króla, nie uczestniczył w pogrzebie, tylko od razu udał się do Rzymu. A carscy bojarzy pojechali za nim. Za czasów Zygmunta III Wazy Possesino znów wrócił do Polski i znów rozpoczął swoje intrygi. Trumna ze zwłokami króla spoczęła w farze w Grodnie, dopiero po półtora roku znalazła się na
Wawelu.

Obraz Jana Matejki przyniósł artyście nie tylko uznanie i popularność, ale i pieniądze. Obraz kupił Benedykt Tyszkiewicz, ziemianin, kolekcjoner za oszałamiającą kwotę 100 tys. guldenów. I tak Batory pod Pskowem znalazł się w willi Tyszkiewicza w Paryżu. Obecnie znajduje się w zbiorach Zamku Królewskiego.

Izabela Gass
Źródło: Stanisław Nicieja , Kresowa Atlantyda, t. XIII. Opole 2019

 

Dni węgierskie na warszawskiej Białołęce

Białołęka to dzielnica Warszawy na praskim brzegu Wisły. Raz w roku odbywają się tutaj Dni Węgierskie. W tym roku 3 i 4 października odbyły się po raz czwarty.

Skąd Węgrzy na Białołęce? To już tradycja władz dzielnicy, wsparta wieloletnią umową partnerską z dzielnicą Budapesztu Bufafok-Tétény.

Na Białołęce znajdują się ulice, tablice, pomniki poświęcone Węgrom. Oto ulica Józsefa Antalla, węgierskiego ministra po II wojnie światowej, który jako rządowy komisarz pomagał polskim uchodźcom po klęsce wrześniowej. Na jednym krańcu ulicy znajduje się pamiątkowy obelisk, a na drugim pamiątkowa tablica.

Kolejnym miejscem na węgierskim szlaku są ulice ks. Béla Vargę – działacza węgierskiej emigracji antykomunistycznej i Henryka Sławika – organizatora pomocy dla polskich uchodźców z września 1939 r. Na ich skrzyżowaniu znajduje się Skwer Przyjaciół Węgierskich.

Tuż obok, przy ul. Myśliborskiej wznosi się kościół Najświętszej Maryi Panny Matki
Pięknej Miłości (konsekrowany w 2004 r.) z witrażem świętego Stefana – pierwszego króla
Węgier.

Skrzyżowanie ulic Ordonówny i Strumykowej to rondo László Osvátha  – węgierskiego urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych, który pomagał polskim uchodźcom w czasie II wojny światowej. Przy rondzie wznosi się jego pomnik. Laszlo Osvath siedzi na krześle z rozłożoną na kolanach mapą Węgier z 1939 r. i wskazuje miejsca schronienia dla Polaków. W tle pomnika widać fragment kolumnowej ściany, która przypomina wnętrze parlamentu Węgier. Na ścianie zostały wyryte nazwiska 27 Węgrów, którzy udzielili pomocy polskim uchodźcom oraz nota biograficzna z życia Osvatha.

Zrzut ekranu 2020-11-5 o 13.29.50
Foto z: http://www.bialoleka.waw.pl

Ostatnim, wyjątkowym miejscem związanym z Węgrami jest budynek przy ul. Modlińskiej 257. To tutaj od lat 20-tych XX w. działał Zakład dla Dziewcząt Moralnie Zaniedbanych prowadzony przez siostry benedyktynki samarytanki. W latach II wojny światowej dom prowadziła siostra Benigna – wcześniej Stanisława Umińska (1901 – 1977), która zanim została zakonnicą była aktorką. Od scenicznego debiutu w 1919 r. uchodziła za nadzieję polskiego teatru . Grała też w filmach. W 1924 r. u jej męża, zdolnego literata, Jana Żyznowskiego lekarze zdiagnozowali nieuleczalnego raka. W poszukiwaniu pomocy młode małżeństwo udało się do Paryża. Ale i tam medycyna była bezradna. Umińska przez cały czas opiekowała się umierającym, cierpiącym mężem. 15 lipca 1924 r. uległa jego prośbom i zastrzeliła go. Proces odbył się w Paryżu. Została uniewinniona. Po powrocie do Polski wstąpiła do samarytanek i stała się siostrą Benigną. Podczas okupacji siostry ukrywały Żydów, a w obórce AK przechowywało broń. W Zakładzie odbywały się także występy teatralne. Do legendy przeszło przedstawienie „Pastorałki”, którą 1 stycznia 1943 r. wystawił Leon Schiller. W rolach aktorek obsadzone zostały dziewczęta z Zakładu. Na spektaklu pojawił się Czesław Miłosz, Jerzy Andrzejewski, Andrzej Łapicki. Widzem był także mój 4-letni wówczas mąż, którego matka Czesława Gass uczyła dziewczęta języka polskiego. Ale niewiele zapamiętał. Cały czas myślał o cieście, które miało być podane po przedstawieniu. Zresztą go nie zjadł, bo przedstawienie się przedłużyło i trzeba było spieszyć się do domu, by zdążyć przed godziną policyjną.

Jesienią 1944 r. w ewakuacji Zakładu pomagali stacjonujący tutaj żołnierze węgierscy, którzy zapewnili bezpieczny transport i ochronę. Obecnie budynek jest ruiną, ale w tym roku miał się zacząć jego remont. Wyremontowany będzie służył mieszkańcom Białołęki jako dom kultury.

W tym roku podczas Dni węgierskich odbyły się warsztaty kulinarne, na których serwowano węgierskie potrawy. Występował Joszko Broda z zespołem „Polsko-Węgiersko”. Wszyscy chętni mogli odbyć wycieczkę zabytkowym autobusem Ikarusem szlakiem węgierskich miejsc i historii.

22 października mieszkańcy Białołęki znowu świętowali dzień węgierski – tym razem wycieczką rowerową po ulicach nazwach węgierskich.

Izabela Gass

 

STOWARZYSZENIE BRATNIA POMOC W BUDAPESZCIE

W 1872 r. zamieszkali w Budapeszcie Polacy utworzyli stowarzyszenie Bratniej Pomocy, którego celem miała być pomoc materialna i opieka nad rodakami. Zamierzano założyć bibliotekę,
prenumerować prasę, organizować wykłady, pomagać w znalezieniu pracy. We władzach
stowarzyszenia znaleźli się Teodor Machnicki, Feliks Machinko, Ludwik Stępień. O jego działalności
niewiele wiadomo. Archiwum stowarzyszenia było przechowywane w Muzeum Polskim w
Rapperswilu. Wywiezione zostało do Polski w 1927 r. i uległo zniszczeniu podczas II wojny światowej.
Wiemy, że stowarzyszenie organizowało spotkania, festyny, różne akcje. I tak np. z okazji przyjazdu Polaków na wystawę przemysłu i gospodarki w Budapeszcie w 1885 r. przygotowało dla nich
specjalny program z udaniem się na grób Petöfiego i księcia Mieczysława Woronieckiego, bojownika
węgierskiego powstania 1848 -1849. Na zakończenie wydano bankiet w restauracji przy placu Széchenyiego. W 1888 r. zorganizowano nawet bal w małej sali reduty słynnego Vigadó. Tańczono kadryle, mazura, damy miały karnety w kształcie serca w barwach narodowych. Utrzymywano także kontakty z polskimi pisarzami. W 1888 r. na honorowego członka stowarzyszenia wybrano poetę Teofila Lenartowicza. A gdy zmarł w 1893 r. we Florencji , w orszaku żałobnym za jego trumną szła delegacja węgierskiej Polonii. W 1903 r. zwrócono się do lwowskiego prof. Oswalda Balzera z prośbą
o przysłanie polskiego nauczyciela, który uczyłby dzieci i młodzież języka polskiego.
W węgierskiej opinii publicznej stowarzyszenie funkcjonowało jako klub polski. Poza nim na
Węgrzech istniało jeszcze kilka polskich towarzystw robotniczych.
Izabela Gass
fortepan_82614
Źródło: Istvan Csapláros, Przyjaciele w biedzie. Związki polsko-węgierskie w okresie niewoli 1772 –1918. Wydawnictwo Studio-Emka, 2004