Dzień Poezji Węgierskiej 🇭🇺

Dziś obchodzimy Dzień Poezji Węgierskiej i urodziny wybitnego poety Józsefa Atilli. Z tej okazji dzielimy się wierszem „Nad brzegiem Dunaju” autorstwa poety w wersji polskiej i węgierskiej (całość w linku), a także podrzucamy do przeczytania węgierskojęzyczny artykuł Jerzego Snopka (tłumacza i byłego ambasadora RP na Węgrzech) poświęcony Józsefowi Atilli 🙂
🇵🇱
Nad brzegiem Dunaju
I
Nad umocnionym kamieniami brzegiem
Siedząc wpatrzyłem się w łupiny ślad –
Losu wędrówkę, i ledwie słyszałem
Szmer na powierzchni i milczenie dna.
Jakby wprost z serca płynąc w dal przez wieki
Dunaj był mądry, nieprżejrzysty, wielki.
Z jak muskuły, gdy zajęty pracą
Człowiek piłuje, kuje, rąbie drwa,
Tak się napina, prycha i zatraca
Ruch wahadłowy kołyszących fal –
Jak matka, co mnie do snu kołysała,
Potem całego miasta brudy prała.
Deszcz zaczął prószyć, lecz jakby mu było
już wszystko jedno, co robi, więc znikł.
W ślad za tamtymi, co w grotach się kryjąc
Śledzą ulewę, w niebo patrzę dziś:
Przeszłość, tęczowa niegdyś, apatycznie
Opada w szarym deszczu na ulicę.
A Dunaj płynie ciągle. Jak niemowlę
Przy piersi matki, która błądzi gdzieś
Myślami, tak się kupiły koło mnie
Fale, wpadając w gaworzący śmiech,
To znów na czasu prądach dygotały,
Jak cmentarz, w krzyży szeregach rozchwiały.
(…)
🇭🇺
A Dunánál (Magyar)
1
A rakodópart alsó kövén ültem,
néztem, hogy úszik el a dinnyehéj.
Alig hallottam, sorsomba merülten,
hogy fecseg a felszín, hallgat a mély.
Mintha szívemből folyt volna tova,
zavaros, bölcs és nagy volt a Duna.
Mint az izmok, ha dolgozik az ember,
reszel, kalapál, vályogot vet, ás,
úgy pattant, úgy feszült, úgy ernyedett el
minden hullám és minden mozdulás.
S mint édesanyám, ringatott, mesélt
s mosta a város minden szennyesét.
És elkezdett az eső cseperészni,
de mintha mindegy volna, el is állt.
És mégis, mint aki barlangból nézi
a hosszú esőt – néztem a határt:
egykedvű, örök eső módra hullt,
színtelenül, mi tarka volt, a múlt.
A Duna csak folyt. És mint a termékeny,
másra gondoló anyának ölén
a kisgyermek, úgy játszadoztak szépen
és nevetgéltek a habok felém.
Az idő árján úgy remegtek ők,
mint sírköves, dülöngő temetők.
(…)