5 sierpnia 1849 roku wojsko węgierskie dowodzone przez Henryka Dembińskiego starło się z armią austriacką (z Juliusem Jacobem von Haynau na czele) pod wioską Szőreg, obecnie częścią Segedynu. W bitwie brał udział cały Legion Polski Józefa Wysockiego, ranny podczas walki Dembiński nie mógł zapobiec zwycięstwu cesarskiemu. Chaotyczny odwrót powstańców osłaniali w dużej mierze Polacy, w tym ułani Władysława Ponińskiego. W trakcie bitwy dostał się do niewoli austriackiej ppłk ks. Mieczysław Woroniecki, który został stracony 20 października 1849 r. w Peszcie wraz z innym polskim męczennikiem powstania węgierskiego, Karolem Gustawem d’Abancourt de Franqueville, oraz Peterem Gironem, przywódcą legionu niemieckiego. Powagę węgierskiej porażki pod Szőreg nie mierzy się przede wszystkim liczbą zabitych i rannych, ale złamanym morale bojowym. Co więcej, wbrew temu, o czym mówiono, Dembiński wycofał się nie do Aradu, ale do Temeszwaru, miejsca ostatniej bitwy naszego cyklu…
W maju 1849 roku powstał w Miszkolcu jednolity Legion Polski, którego dowódcą został Józef Wysocki (awansowany na generała dywizji). Oddział liczył ok 2600 żołnierzy: trzy bataliony piechoty, cztery kompanie ułanów i dwie części baterii. 31 maja 1849 roku Wysocki został mianowany dowódcą Armii Górnych Węgier.
Jednak nowa formacja Wysockiego nie jednoczyła wszystkich polskich żołnierzy – Legion Polski nie wziął udziału m.in. 13 czerwca 1849 roku w bitwie pod Csorną. W węgierskiej dywizji pod dowództwem płk. Györgya Kmety służył mjr. Lipót Zsurmay (urodzony pod nazwiskiem Leopold Surmacki). Bitwa skończyła się węgierskim zwycięstwem, a także śmiercią dowódcy wojsk austriackich, gen. dyw. Franza Wyssa. W pewnym momencie walk, huzarzy Zsurmayego zaatakowali kawalerię cesarską, w szeregach której walczyły dwa pulki ułanów z Galicji, składające się z wielu Polaków. Według anegdoty mjr. Zsurmay najpierw nie bronią, ale słowami zaatakował swoich rodaków, dziwiąc się jak Polacy, „dzieci narodu tęskniącego za wolnością”, mogą walczyć z „narodem bijącym się o wolność”.
10 kwietnia 1849 r. zakończyła się bitwa pod Vácem, w wyniku czego miasto przejęły zwycięskie wojska powstańcze. Legion polski Józefa Wysockiego tym razem zawiódł, ponieważ jego atak na kamienny most nad strumieniem Gombás w Hétkápolna (południowe przedmieście Vácu) zakończył się porażką.
Jednak wojskom węgierskim udało się odwrócić bieg wydarzeń i armia austriacka pod dowództwem księcia Aleksandra Feliksa Jabłonowskiego (generała dywizji polskiego pochodzenia, który w trakcie bitwy został dowódcą) została zmuszona do odwrotu. 17 lipca 1849 r. miała miejsce druga bitwa pod Vácem, tym razem przeciw wojskom carskim, ale również zakończyła się ona sukcesem Węgrów, chociaż to tylko odwlekło w czasie ostateczną porażkę powstania.
Zbliża się stulecie utworzenia niepodległej Polski. Z tego powodu warto byłoby odpowiedzieć na pytanie, jaką rolę – na polach bitwy, a także w elicie politycznej Monarchii – odegrali Węgrzy w skomplikowanym procesie doprowadzającym do odrodzenia polskiego państwa. Przede wszystkim chcielibyśmy zwrócić uwagę na historię węgierskich ochotników, którzy służyli w Legionach Polskich dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego.
Zanim przedstawimy kilka aspektów tego wyraźnego przykładu przysłowiowej przyjaźni polsko-węgierskiej, musimy przybliżyć kontekst historyczny. Na wschodnim froncie „wielkiej wojny”, przede wszystkim w Galicji, było wiele konfliktów między ludnością polską a armią austro-węgierską. Witos pisał w swoich wspomnieniach: „Najgorzej zachowują się honwedzi, natomiast…”. Jednak pomimo lat wojny, które nie najlepiej wpływały na relacje polsko-węgierskie, możemy także mówić o pozytywnych stosunkach między oboma narodami, m.in. dzięki bezinteresownej pomocy węgierskich ochotników.
Więcej niż 3000 ochotników zgłosiło chęć walki z Rosjanami, ramię w ramię z Polakami, ale tylko około 500 (najnowsze znane dane podają 533, jednak do tej pory nie pojawił się żaden oficjalny spis nazwisk) mogło realnie wstąpić do Legionu. Motywacje do podjęcia takiej walki były najróżniejsze – niektórzy dobrze znali historię Polski i świadomie walczyli o odrodzenie kraju, inni chcieli w tym sposób podziękować za pomoc z lat 1848-49, ale był także ochotnik, którego motywy całkowicie nie były znane – nawet przez jego polskiego oficera, który to zachodził w głowę, co jego węgierskiego żołnierza przyniosło do polskich legionów.
Trudno było oczekiwać ugruntowanego światopoglądu od węgierskich legionistów, ponieważ niektórzy z nich wstępując do legionu byli jeszcze nastolatkami albo młodymi dorosłymi. Niezależnie od tego, co stało za poszczególnymi decyzjami o wsparciu Polaków, wspomnienia pozostawione przez polskich oficerów, przedstawiają węgierskich ochotników, jako żołnierzy, którzy wytrwali mężnie w walce. Znamy 44 Węgrów, którzy polegli w bitwach. Nie musieli oni, w odróżnieniu od swoich towarzyszy broni, przyglądać się powolnemu rozpadowi jednostki, która i tak ostatecznie zakończyła swoją działalność z dnia na dzień.
Nowopowstałe państwo polskie wyraziło swoją wdzięczność w postaci odznaczeń dla węgierskich legionistów. których dalsze losy różnie się potoczyły. Niestety przyszłość jednostki, w formie organizacyjnej, nie okazała się zbyt różowa. Stowarzyszenie Polskich Legionistów zostało utworzone w Budapeszcie w roku 1931, jednak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zarejestrowało je (pod ostatecznie zmienioną nazwą na Krąg Węgierskich Legionistów) dopiero w 1939 roku, dzięki polskiemu lobbowaniu. Warunkiem rejestracji Kręgu była rezygnacja jego przewodniczącego Ferdinánda Leó Miklóssiego, z każdej funkcji, którą sprawował w tejże organizacji. Problem stanowiło jego żydowskie pochodzenie, które drażniło Ministerstwo Obrony Narodowej – organizację, od której pośrednio zależała rejestracja. Był co prawda plan polskiego rząd, który zakładał wsparcie comiesięcznym apanażem wdów i sierot po poległych węgierskich legionistach, ale z powodu wybuchu drugiej wojny światowej spalił on na panewce.
Na cześć węgierskich ochotników, którzy walczyli po stronie Polaków, ale także Polaków walczących w Wiośnie Ludów, powstał pomnik w Budapeszcie, w parku Népliget, odsłonięty w roku 1935. Niestety dzisiaj historia węgierskich legionistów nie żyje w opinii publicznej tak żywo, jak inne obszary stosunków polsko-węgierskich, często nie tak bezpośrednio pokazujących dobre relacje obu narodów.
István Miklós Balázs
Polski Instytut Badawczy i Muzeum
Żródła
Endre László Varga: Magyarok a Lengyel Légiókban. Lengyel tisztek visszaemlékezései a Lengyelország függetlenségéért vívott harcokban részt vett magyarokra, 1914-1918. In: Hitel. 18. évf. 2014/2.
Endre László Varga: Források és iratok a lengyel légiókban harcolt magyarok történetéhez, 1914–1918. In: Hadtörténeti Közlemények. 2015/3.
Endre László Varga: Magyarok a Lengyel Légiókban 1914-1918. In: Valóság. 58. évf. 12. sz.
Wincenty Witos: Moje wspomnienia II. Instytut Literacki, Paryż, 1964.